czwartek, 31 lipca 2014

DIY: Kwiaty z materiału

Witam dziewczyny,
dzisiaj przygotowałam dla was małe diy. Będziemy szyć kwiatki z materiału, rzecz bardzo prosta i za pewnie na innych blogach też je będziecie mogły zobaczyć jednak chciałam się i ja z wami tym podzielić :)

Kwiaty wyglądają tak..


Mogą ozdobić co tylko zechcecie np. torebkę, zasłonki, mogą być elementem opaski, gumki do włosów czy posłużyć jako broszka :) Wszystko zależy od waszej wyobraźni.

POTRZEBUJEMY:
* szablonowe koła (u mnie: średnica 15 cm, 9,5 cm, 7 cm i 4 cm),
* nożyczki,
* kreda krawiecka bądź pisak do materiału,
* nici,
* igła do szycia,
* kawałki grubego materiału, ew. filc,
* kilka kawałków materiału różnego koloru,
* perły, guziki, tasiemki, koronki itp.



 1. Na początek przygotujcie sobie kilka kółek wyciętych z grubego materiału które będą podstawą waszych kwiatów; u mnie dwa kawałki zszyte na maszynie


2. Za pomocą szablonowych kółek odrysowujemy na materiale koła i wycinamy


 
 3. Gdy już mamy wycięte kółka każde składamy 3 razy i...


 4. ... przyszywamy do naszej podstawy


5. Postępujemy tak aż ozdobimy płatkami całe koło. Zwróć uwagę żeby płatki nachodziły na siebie.


6. Żeby nasz kwiat był większy (pełniejszy) dokładamy kolejną warstwę


7. Wycinamy z kółeczka kwiatek (ew. może zostać kółko) i przyszywamy na kwiat żeby zakryć środek


8. Następny krok to ozdabianie i tutaj robicie tak jak wyobraźnia wam podpowie. Możecie przyszyć koronki, tasiemki. Ozdobić koralikami czy guziczkami.



Kwiaty mogą być duże albo małe wszystko zależy od wielkości kółek które użyjecie jako płatki swoich kwiatów.
Wiem że szału tym diy nie zrobiłam ale może znajdzie się choć jedna osoba dla której ten kurs będzie przydatny.
Jeżeli uszyjecie takie kwiaty to koniecznie wklejcie w komentarzu linki żebym mogła podziwiać wasze prace :)

A jeżeli potrzebujesz kilka przydasiów to zapraszam na CANDY.

Do następnego postu. Buziaki :*


poniedziałek, 28 lipca 2014

Wachlarz

Pamiętacie moje pierwsze kroki z wikliną papierową? 
Wtedy też zaczęłam pleść dwa koszyczki z czego jeden jest już dawno w śmieciach a drugi czeka na skończenie. Dodatkowo wyplotłam połowę następnego koszyka, wianek z wikliny i wachlarz. 
Udało mi się jak na razie skończyć wachlarz, jego efekt możecie zobaczyć poniżej.

Wachlarz do najpiękniejszych nie należy.. trochę krzywy.. nie wszędzie farba dotarła a ja mimo tych wad pokochałam go od razu :)







Zapraszam Was na moje candy gdzie możecie zgarnąć kilka przydasi - zapisy TU :)

Pozdrawiam słonecznie


sobota, 26 lipca 2014

Radość dawania

Dzisiejszy post nie był planowany, choć myśl o stworzeniu małej rozdawajki dla was chodził mi po głowie już od dawna. Zebrałam się dzisiaj, szybciutko przyszykowałam to co dla was mam i oficjalnie ogłaszam candy :)

A co do wygrania? Grzebiąc w swoich skromnych zasobach postanowiłam się podzielić i troszkę oddać wam, dlatego candy przydasiowe. Aczkolwiek nad przydasiami czuwa uszyty ostatnio piesio :)
Co ja dużo będę pisać: spójrzcie na poniższy banerek..


Zasady? 
W sumie nie ma żadnych zasad :) 
Jeżeli ktoś ma ochotę może umieścić powyższy banerek u siebie na blogu czy fb. Anonimów proszę o maila bo ciężko będzie was znaleźć jak ktoś z was wygra :)
Obserwować bloga nie musicie, chyba że wam się tu spodoba to zapraszam ciepło:)
Aha i dziękuję Panią które prowadzą blogi tylko dlatego żeby zwinąć nagrodę..

Candy przyszykowałam z myślą o świętowaniu :) W sierpniu obchodzę urodziny...i tu właśnie pytanko konkursowe do was:

KTÓRE URODZINY OBCHODZĘ W TYM ROKU?
(urodziny dotyczą mojej osoby a nie urodzin bloga)

Myślę że pytanko nie jest trudne :) Wśród osób które odpowiedzą prawidłowo mają szanse zgarnąć nagrodę z powyższego banerka :)

Przewiduję również dodatkową nagrodę dla komentatora :) Osoby które komentują wpisy na moim blogu mają możliwość jej zdobycia :)

A tu kilka migawek nagród z bliska...






Czy znajdzie się kilka osób żeby powalczyć o przydasie?


piątek, 25 lipca 2014

Na zakupy

Witam chłodno.. z racji upałów oczywiście :) 
U mnie pogoda się zmieniła, jest nieco chłodniej a wczoraj padał upragniony deszcz. Cieszy mnie to bo jeszcze chwilka i już bym się roztopiła w tej mojej kuchni w której najczęściej spędzam teraz czas.

Po nazwie posta można stwierdzić że mam coś zakupowego ależ nie, ja dopiero wybieram się na zakupy w towarzystwie jednej z torb które uszyłam ostatnio.
Tzw. siatki (ja wole chyba określenie torba) są całe w bieli, za pomocą farby do tkanin (u mnie bieda mam tylko jeden kolor) namalowałam wzory. Ozdobiłam tasiemką i perełkami. Na noszenie ziemniaków raczej się nie nadaje, ale kilka owoców zakupionych na pobliskim targu jak najbardziej. To świetna alternatywa dla moli książkowych.. z taką torba aż miło  wybrać się do biblioteki po ukochane książki :)

A wy co sądzicie o torbach? Wzięły byście ją na zakupy?







Osoby które mnie odwiedzają wiedzą jak bardzo tęsknie za swoim kącikiem do szycia, a jak mi źle pracuje się w kuchni. Oto jak wygląda obecnie mój kącik gdzie niedawno oddawałam się swojej pasji..


Jak można zauważyć nie da się tam pracować ha :) Nie mogę doczekać się końca, choć na dzień dzisiejszy nawet środka nie widać..

Pozdrawiam was 


środa, 23 lipca 2014

Pieski małe dwa...

...chciały przejść przez rzeczkę
Nie wiedziały jak, znalazły kładeczkę
I choć była zła, przeszły po niej pieski dwa
Si bon, si bon tralalalala
Si bon, si bon tralalalala...

Moje pieski które pokaże wam poniżej nigdzie się nie wybierały tylko pięknie ustawiały przed aparatem :)
 Jeden z piesków jest większy, ma ozdobna obroże i wyhaftowaną róże na brzuszku, mniejszy piesek dostał spódniczkę. Szyło się dość przyjemnie, jednak muszę uszyć je w innych kolorach i zrobić tak żeby nóżkami można było ruszać. 

Jak wam się podobają? Czekam na opinie :)










Mam nadzieję że dzisiaj coś poszyje, bo przez te upały nie ma takiej możliwości. Moja kuchnia to najbardziej gorące pomieszczenie w całym domu. Posiedzisz tu 10 minut i czujesz jak się rozpływasz :)
Ja chce do swojego kącika :(
I tą smutna minka się z wami żegnam....


poniedziałek, 21 lipca 2014

Mój typowy (nietypowy) dzień

Dzisiaj ostatni dzień blogowego wyzwania u Uli. Temat jak dla mnie chyba najtrudniejszy jaki do tej pory był - "MÓJ TYPOWY DZIEŃ"

Od początku całego wyzwania zastanawiałam się jak mam zabrać się do opisania takiego typowego dnia. Zastanawiałam się nawet nad zrezygnowaniem z tego tematu. Bo niby czym ja mam was w tym temacie zachwycić? Moje dni są różne: wstaje o różnych godzinach, sprzątam w różne dni, chodzę na zakupy. Szyję wtedy kiedy mam spokój i nikt mi nie przeszkadza (np. wizyty znajomych). Aktualnie szyje w kuchni i powiem was że ciężko mi się tu zabrać do czegoś. to nie jest moje miejsce. A patrząc na etap naszego remontu trochę to potrwa nim znajdę się z powrotem w swoim kąciku :( No właśnie teraz przez remont to ganiam codziennie z szmatą co już doprowadza mnie do szału. Pisałam że nie lubię gotować więc nie zawsze zrobię ten obiad, wtedy wychodzimy zjeść coś na miasto. Wieczorami bywa różnie: raz oglądam film, innym razem coś szyję a jeszcze kiedy indziej czytam książę. Niby czasu pod dostatkiem ale dni mijają tak szybko że czuje że mi go brak. Nie mam dzieciaczków tak jak większość z was, nie mam konkretnych obowiązków.. takie luźne życie. Żyję z dnia na dzień i marzę że któregoś dnia i ja będę tak zapracowaną mamą jak wy...

Żeby post nie był bez zdjęć poniżej kilka migawek z wczorajszego spaceru a dokładnie mini wycieczki do Międzygórza :)


Miał być spacer a co się okazało czekała mnie niezła wspinaczka po schodach..


Oczywiście jak to ja zamiast wygodne obuwie to odczuwałam każdy kamyk w moich sandałkach..


Dzika przyroda, piękny wodospad..



.. i radość z tego że jestem w tym miejscu :)


Czerwona jarzębina (chyba?)  i słoneczne niebo..



A na koniec ogromny buziak dla was.. za to że jesteście i nie czuję się tu taka samotna..


Następny post będzie już zdecydowanie szyciowy.. już trochę zatęskniłam za takimi postami. A wy?


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...